wtorek, 26 czerwca 2012

"Widzialaś ten program o porwanych dziewczynach, które trafiają do domów publicznych na Zachodzie?" - zapytała mnie starsza pani w bordowym szlafroku okalajacym ją od stóp do głów. -Nie- odparlam zirytowana faktem, że po raz kolejny nasza rozmowa miałaby oprzeć się na czymś bardzo negatywnym.
- Ale takie są realia, takie jest życie! - oburzona Pani w bordowym szlafroku i walkach na głowie nie daje za wygraną.

Czy rzeczywiście takie jest życie? Oczywistym jest fakt, że od zawsze na tej planecie człowiek człowieka wykorzystywał. I nie prawdą jest, że to teraz takie czasy nastały. Pieniądze, władza, prestiż, sława i pewnie pare innych rzeczy stanowią od wielu wielu lat (ba, wieków!) powód odczlowieczenia. Kwestia kryje się gdzie indziej.

Tak się składa, że dość dobrze znam panią w bordowym szlafroku. Znamy się jakieś 28 lat plus 9 miesięcy spędzone pod jej sercem. Moja mama jest oczywiście najwspanialsza na świecie, ale ma problem, który dotyczy tak naprawdę wielu z nas... Widzi puste pól szklanki wody. Karmi się tak wielką ilością negatywnych informacji, myśli i przekonań, że starczyłoby na 100 osób innych narodowości. Niestety jest to troszeczkę polska "tradycja" ponarzekać sobie.

Do czego zmierzam?! A no do tego, że cholera jasna to życie nie jest tylko i wyłącznie pasmem negatywnych rzeczy, złych ludzi, gwałtów, morderstw, okopów... Brzmi to trochę jak wypracowanie licealisty, a przecie w moim przypadku to dość zamierzchłe czasy. "przed 30stką baba a gada jak 16latka"-pomyślcie. No nie! Ciąg dalszy nastąpi...